21 października 2013

Wesoła Zielona Szkoła :-)

Nadszedł TEN dzień. 14 października, godzina 7:30 zbiórka przed szkołą. Dzieci z uśmiechem na twarzy, rodzice z wielkim strachem w oczach, dookoła pełno walizek. I ja, trochę zagubiona i niepewna tego co ma się wydarzyć w ciągu najbliższych pięciu dni. Autokar już czeka, policjanci przeprowadzają kontrolę. Dochodzi ósma, możemy jechać.
Tak oto ruszyliśmy po raz pierwszy na Zieloną Szkołę do Dusznik Zdroju. 
Z podróży najbardziej zapamiętałam wszechobecne: prooooszeeee paaaaaaaniiiii, daaaaleeeeekooooo jeeeeszzczeeeeee? - i tak przez ponad 3 godziny. Aviomariny nie na wszystkich podziałały, 3 dzieci i tak wymiotowało. Ale mimo tych przygód szczęśliwie dotarliśmy na miejsce ok. 11:30.
Przywitała nas miła pani, pokazała ośrodek i przydzieliła pokoje. I już na starcie okazało się lepiej niż moglibyśmy oczekiwać. Cały obiekt był remontowany 2 lata temu, więc standard był naprawdę super (przyznam, że lepszy niż u mnie w domu ;P). Była z nami też mama jednego z uczniów, myślałam że będziemy miały pokój dwuosobowy, ale i tu się myliłam, spałyśmy w jedynkach. Dzieciaki zadowolone bo w pokojach był telewizor ;-) Im niewiele trzeba do szczęścia. Jedzenie było przepyszne, dzieci na stołówce miały dyżury, i o dziwo - zjadały wszystko z talerzyków :)
Pierwszego dnia po południu byliśmy na spacerze w Parku Zdrojowym, kosztowaliśmy leczniczych wód mineralnych (w opinii dzieci woda smakowała jak krew i jak wódka - nie wnikam skąd mają takie skojarzenia...), słuchaliśmy muzyki. F. Chopina przy świecącej fontannie i zwiedziliśmy dworek Chopina. Pogoda tego dnia była piękna, więc największą atrakcją było rzucanie liści w parku.


Następnego dnia rano mieliśmy krótką lekcję edukacji wczesnoszkolnej, a zaraz później wycieczkę w góry do schroniska pod Muflonem. Muflonów w tych górach już nie ma, ale hitem okazał się pies o takim imieniu. Po południu był spacer nad Zielony Staw, a wieczorem dyskoteka i zabawy muzyczno-ruchowe. Z ciszą nocną nie było problemów, dzieciaki tak się wyszalały w ciągu dnia, że o 22ej już wszyscy spali (oprócz mnie ;)). Przyroda wokół zachwycała mnie na każdym kroku, pełnia jesiennych barw, tego nie da się zobaczyć w mieście.


W środę rano wybraliśmy się na Jamrozową Polanę, gdzie znajduje się Centrum Polskiego Biathlonu. Poznaliśmy tam nową dyscyplinę sportową. Największą atrakcją tego dnia było zbieranie łusek po nabojach - dzieci tworzyły prawdziwe kolekcje! A ja, okrutna pani nie pozwalam im się bawić w wojnę ani żadne strzelanki. Po południu były mini zawody sportowe na ścieżce zdrowia - i tu nawet ja nabiłam sobie guza ;) Ważne, że dzieciom nic się nie stało. Było za to sporo dobrej zabawy.




W czwartek odwiedziliśmy Muzeum Papiernictwa, gdzie mieliśmy warsztaty samodzielnego czerpania papieru. Przyznam, że to była atrakcja nie tylko dla dzieci, ale i dla mnie :-)
Po południu był czas na zakup pamiątek. Miałam wrażenie, że w czasie całego wyjazdu dzieci najbardziej czekały na moment, w którym mogą wydać wszystkie oszczędności. Niektórzy rodzice tutaj naprawdę przesadzili dając dziecku np. 200 zł na zaledwie 5 dni...
Wypada napisać jeszcze parę słów o kontaktach z rodzicami podczas pobytu. Kilkoro dzieci na początku trochę płakało, ale poprzytulałam, opowiedziałam kilka historii ze swojego dzieciństwa i już było ok. Niektórzy rodzice zadzwonili tylko pierwszego dnia zapytać czy dojechaliśmy szczęśliwie, ale była i matka która wydzwaniała do dziecka 4 razy dziennie i jeszcze wpędzała dzieciaka w poczucie winy, bo syn był zajęty (impreza była) i nie chciał z mamusią rozmawiać. Cóż, nadgorliwość - cecha straszna!
Niektórym musiałam powiedzieć wprost - proszę nie dzwonić, bo dziecko sobie super radzi, ale po telefonie od rodziców się rozklejało. Generalnie grafik zajęć był tak bardzo napięty, że dzieci nie miały czasu na nudę ani tęsknotę.
Wieczorami czytałyśmy dzieciom bajki do snu, to dobry zwyczaj, maluchy szybko się wyciszały i chwilę potem już zasypiały. Szkoda, że nie wszyscy rodzice to praktykują.
Chciałam jeszcze obalić mit, że to chłopcy są bałaganiarzami. Przez 5 dni było tak samo, sami zobaczcie!
Pokój dziewczynek:

Pokój chłopców:

I jeszcze kilka zdjęć imprezowych, z dyskoteki i konkursu MAM TALENT:

A propos dyskoteki, muszę przyznać, że dzieciaki pomimo kłótni jakie się między nimi zdarzały, tworzą naprawdę zgraną klasę. Nikogo nie trzeba było zachęcać do tańca, sami zrobili kółko i tańczyli wspólnie całą klasą :-)
Czy jestem zmęczona? Już nie. Na miejscu była naprawdę super opieka pedagogiczna, miałam nawet trochę czasu dla siebie. Ale jak już emocje opadły i wróciłam do domu to o 19:30 padłam spać... :-) 
Najważniejsze, że dzieci zadowolone, spisały się na medal. Już nie mogą się doczekać kolejnego wyjazdu, kto wie, może jeszcze w tym roku szkolnym pojedziemy na 3 dni...?

19 października 2013

40-lecie szkoły - wystawa

Podczas zajęć świetlicowych z dzieci robiły pod moim nadzorem makietę szkoły z okazji 40 lat jej istnienia. Koleżanki w innych grupach stworzyły kartki z życzeniami oraz logo szkoły z płyt. W mojej grupie powstawały same makiety. Są więc budowle z klocków oraz konstrukcje z kartonów. Wszystkie piękne i zrobione samodzielnie przez dzieci. Zobaczcie sami:





9 października 2013

40-lecie szkoły - wspomnienia absolwentki

W związku z obchodami w tym tygodniu 40-lecia szkoły dziś w naszej klasie gościliśmy mamę jednego z uczniów, absolwentkę naszej szkoły, która w bardzo ciekawy sposób opowiedziała uczniom o życiu szkolnym ponad 20 lat temu. Dzieci nie mogły uwierzyć, że kiedyś nie było tak pięknie i kolorowo, że uczniowie nosili fartuszki i tarcze, nie było telefonów komórkowych, komputerów w szkole ani w domach, nie było kolorowych podręczników i tablicy interaktywnej jak teraz, tylko uczono się z jednego elementarza...można by powiedzieć - zupełnie inny świat. Pani M. opowiedziała nam także w co dzieci bawiły się kiedyś na przerwach oraz jak wyglądał budynek naszej szkoły. Mieliśmy okazję posłuchać pięknych wspomnień związanych ze szkolnym życiem drużyny harcerskiej i obejrzeć pamiątki, kronikę i dyplomy z tamtego okresu. 


Złota polska jesień w pracach plastycznych

Dziś dzieci w świetlicy dokończyły prace na międzyszkolny konkurs plastyczny pt. "Nici, nitki, niteczki - polska złota jesień". Powstał w sumie collage, bo używaliśmy nitek, guzików, zamków do spodni, suchych i olejnych pasteli, szmatek i plasteliny. Wybrałam 5 najładniejszych prac, zobaczcie sami i może oceńcie w komentarzach, bo ciekawa jestem, która z tych pięciu miałaby szansę na wygraną:






7 października 2013

Tworzymy gromadę zuchową

Od jakiegoś czasu marzyłam, by w naszej szkole aktywnie działali harcerze. Wystarczyło trochę zapału, zgoda dyrektora (a z tym nie ma problemu, bo dyrektor działa w ZHP), chętne osoby do współpracy...i tym sposobem już dziś w szkole zorganizowaliśmy nabór do gromady zuchowej - czyli dla uczniów klas 1-3. Harcerki przyszły przygotowane, zaprezentowały dzieciakom zdjęcia z życia gromady, pobawiły się w kręgu - typowe harcerskie pląsy, po czym zaprosiły uczniów na jutrzejszą zbiórkę. Zapowiada się fajnie, zobaczymy ile osób się zdecyduje. Może być tylko problem z ustaleniem dnia, bo póki co sporo zajęć dodatkowych dzieciaki mają właśnie we wtorki. Mam jednak nadzieję, że godzinę i dzień zbiórek da się dostosować do potrzeb dzieci :-)
Ja mam oficjalnie pełnić funkcję opiekuna drużyny z ramienia szkoły. Nawet nie wiem na czym to konkretnie miałoby polegać, ale nie zmienia to faktu, że cieszę się z powrotu w harcerskie progi po tylu latach przerwy. Dla mnie ten czas spędzony w ZHP był cudownym okresem w życiu i zawsze go wspominam z łezką w oku. Dlatego każdemu dziecku życzę tak radosnego, harcerskiego życia. Czuwaj!


6 października 2013

Kolorowa ortografia

Zabawę z ortografią czas zacząć na dobre. W zeszytach będzie kolorowo i mam nadzieję, że dzieciom będzie łatwiej zapamiętać pisownię trudnych wyrazów. A wszystko za sprawą krótkiego wierszyka:

Kolorowa ortografia

Ó -  różowe od dziś będzie 
Granatowe rz wszędzie 
Ż -  zielone niezawodnie 
H -  brązowe bardzo modnie 
sz - Wyjątki czerwone 
U, CH czarnym posmolone.

Znacie? Czy ktoś stosował ten wierszyk w nauce ortografii? Co o tym myślicie?

Owocowy dzień

Sezon owocowy w pełni, zatem przyszedł czas na sałatkę owocową :-) Dzieciaki były tak pochłonięte obieraniem, tarciem i krojeniem, że nawet nie zauważyły kiedy powstały te zdjęcia. Było smacznie i zdrowo, zobaczcie sami: