Udało nam się w tym roku zapisać na warsztaty chemiczne w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Nauki. Zajęcia były prowadzone przez animatorkę Uniwersytetu Dziecięcego UNIKIDS, dzięki czemu przekaz był bardzo czytelny i zrozumiały nawet dla najmłodszych uczniów. Dzieci miały okazję pobawić się w detektywów. Był ogień, był wybuch, zadyma a nawet krew. Atrakcji co nie miara. Najczęściej padało słowo WOOOOW! Super sprawa, polecam! :-)
Szkolne perypetie
O tym co w szkole cieszy i w oczy kole :)
10 października 2016
2 października 2016
Dzień Chłopca
W tym roku świętowaliśmy Dzień Chłopca podwójnie, najpierw w Bibliotece Miejskiej, a później w klasie. Chłopcy brali udział w próbach mądrości, wytrwałości i odwagi; rozwiązywali różne zagadki i zadania, a dziewczynki w tym czasie przygotowywały dla swoich kolegów plakat z życzeniami. Była to świetna okazja, by lepiej się poznać. W klasie natomiast - dzięki uprzejmości jednej z mam, na każdego czekała słodka niespodzianka - pyszne babeczki czekoladowe (dla chłopców w kształcie samochodzików).
16 września 2016
Międzynarodowy Dzień Kropki
Idea obchodów Dnia Kropki zaczęła się kilkanaście lat temu, kiedy Peter H. Reynolds napisał krótką książkę pt. The Dot. Historia opowiada o małej dziewczynce Vashti, która nie potrafiła nic narysować na lekcji plastyki. Trzyminutowy filmik na tej podstawie można zobaczyć tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=ILSyGSaMoEg
Książka została przetłumaczona na ponad dwadzieścia języków oraz wydana alfabetem Braille’a. Historia Vashti szybko zyskała wielu fanów i tak powstał International Dot Day (przypada co roku 15 września) - święto kreatywności, odwagi, odkrywania talentów i zabawy, której motywem przewodnim jest właśnie kropka.
Czwartek, 15 września był w naszej klasie również pod znakiem kropki :-) Najpierw obejrzeliśmy film o Vashti, opowiadaliśmy o swoich pasjach, talentach i umiejętnościach. Bawiliśmy się w rozpoznawanie okrągłych przedmiotów po dotyku, tworzyliśmy rysunki stworzone z samych kropek, układaliśmy w grupach obrazki z plastikowych nakrętek (btw. - świetna pomoc dydaktyczna!), ozdabialiśmy opaski i medale z płyt CD kropkowymi motywami, a na matematyce uczyliśmy się dodawania na świeżym powietrzu podczas zabawy ruchowej - oczywiście z motywem kropek. To był bardzo wesoły i aktywny dzień. Od dziś wyrażenie: NIE POTRAFIĘ - nie istnieje w dziecięcym słowniku :-)
Lubię nietypowe święta, to wspaniała okazja do zorganizowania nieszablonowych, kreatywnych zajęć. I od razu w szkole jest kolorowo i przyjemnie!
Książka została przetłumaczona na ponad dwadzieścia języków oraz wydana alfabetem Braille’a. Historia Vashti szybko zyskała wielu fanów i tak powstał International Dot Day (przypada co roku 15 września) - święto kreatywności, odwagi, odkrywania talentów i zabawy, której motywem przewodnim jest właśnie kropka.
Czwartek, 15 września był w naszej klasie również pod znakiem kropki :-) Najpierw obejrzeliśmy film o Vashti, opowiadaliśmy o swoich pasjach, talentach i umiejętnościach. Bawiliśmy się w rozpoznawanie okrągłych przedmiotów po dotyku, tworzyliśmy rysunki stworzone z samych kropek, układaliśmy w grupach obrazki z plastikowych nakrętek (btw. - świetna pomoc dydaktyczna!), ozdabialiśmy opaski i medale z płyt CD kropkowymi motywami, a na matematyce uczyliśmy się dodawania na świeżym powietrzu podczas zabawy ruchowej - oczywiście z motywem kropek. To był bardzo wesoły i aktywny dzień. Od dziś wyrażenie: NIE POTRAFIĘ - nie istnieje w dziecięcym słowniku :-)
Lubię nietypowe święta, to wspaniała okazja do zorganizowania nieszablonowych, kreatywnych zajęć. I od razu w szkole jest kolorowo i przyjemnie!
7 września 2016
Wróciłam!
Dzień dobry! Witajcie po wakacyjnej przerwie. W czerwcu było pesymistycznie, a teraz przede mną nowe wyzwanie :-) Jednych to cieszy, innych może mniej - ale nadal jestem nauczycielką, tyle że teraz w nowej szkole. Blisko domu - to zaleta (bo tylko kilka minut spaceru) ale i wada (uczę osiedlowe dzieci - bardzo specyficzne środowisko). Klasa 16 osobowa - to ogromna zaleta (chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego), ale i wada...bo zespół niezwykle trudny, 1/3 klasy z orzeczeniami i różnego rodzaju zaburzeniami, ach, no i dwa razy więcej chłopców niż dziewczynek. Zapowiada się trudny rok pełen wyzwań. Nie narzekam, dziękuję Bogu i cieszę się, że mam pracę (przynajmniej na ten rok, żeby dokończyć staż).
Mnóstwo nowych pomysłów i planów, a co uda się zrealizować, to czas pokaże. Na razie priorytet: "ujarzmić i oswoić" te rozbrykane maluchy :-)
Mnóstwo nowych pomysłów i planów, a co uda się zrealizować, to czas pokaże. Na razie priorytet: "ujarzmić i oswoić" te rozbrykane maluchy :-)
27 czerwca 2016
To już jest koniec...
Zakończenie roku, ostatni dzwonek, rozdanie świadectw i... czas pożegnania. Smutny był to dzień. Ciężko znaleźć odpowiednie słowa widząc łzy w oczach dzieci i rodziców, złość, żal i rozczarowanie, że od września już nie będzie z nimi ukochanej pani. I już nic nie będzie takie samo. Szkoda, że nikt o tych maluchach nie myślał planując kolejny rok szkolny. Wiadomo, że po trzech latach zmienia się wychowawca, ale żeby po roku w klasie 6-latków zmieniać nauczyciela?
Powiedziałam dzieciom tydzień przed zakończeniem roku szkolnego. Wpadły w zbiorową histerię. Przez 45 minut (już po lekcjach) nie mogłam ich uspokoić. Próbowałam na różne sposoby. Płakałam ja, płakały one...Od rodziców wiem, że najgorsze są wieczory, kiedy zasypiają. Płaczą, pytają co dalej, dlaczego nie da się cofnąć czasu, nie chcą nikogo innego, chcą pani Justynki...żal serce ściska. Codziennie przynosiły laurki, przytulały się częściej niż zwykle, chodziły smutne. Nie mogą się pogodzić z rozstaniem. Tłumaczę im, że przyjdzie inna pani, że też będzie dobrze i wesoło, że najlepsze jeszcze przed nimi. Nie wierzą. Ani one, ani rodzice. Bo wiedzą co ich czeka. I wiedzą, że lepsze już było :-(
Rodzice walczą. Poruszają niebo i ziemię, żeby przywrócić mnie do pracy. Piszą do prezydenta, do kuratorium, planują też do ministerstwa. Miłe z ich strony, że są tak zdeterminowani. Ze łzami się żegnaliśmy, choć ich optymizm przebił wszystko, oni wciąż wierzą, że spotkamy się we wrześniu. Czas pokaże...
Stało się, jestem w gronie 15 tysięcy nauczycieli w Polsce, którzy stracili pracę. Dyrekcja żegnała mnie z wielkim poczuciem straty, dostała z urzędu nakaz redukcji etatów, a jednym z kryteriów był staż pracy i stopień awansu zawodowego (przyspieszyć tego akurat nie mogę). W tym wypadku nie liczą się osiągnięcia, starania, opinie uczniów i rodziców. Prawo jest okrutne. A Karta Nauczyciela jeszcze bardziej. Bo chroni niestety złych nauczycieli, o których każdy wie, że zwolnieni zostać powinni...ale nie mogą :-(
Póki co moja przyszłość jest jedną wielką niewiadomą, życiem z wiary i radością każdego kolejnego dnia, kiedy się budzę. Nie planuję, bo nie wiem co dalej. Czy wrócę do szkoły, czy dostanę pracę w przedszkolu, czy w ogóle mam zmieniać branżę?
Niby wakacje, a nie cieszą wcale...Może jeszcze kiedyś tu wrócę...?
20 czerwca 2016
Wycieczki, warsztaty, zabawy...
Koniec roku już za kilka dni, a mi znów nazbierało się zaległości już od maja. Zatem wrzucam skrót i fotorelacja z ostatnich wydarzeń:
6 maja odwiedziliśmy wrocławski ogród zoologiczny. Zwiedzaliśmy przede wszystkim Afrykarium, a na całe zoo już zabrakło nam czasu. To był wyjazd z przygodami, ponieważ po drodze zepsuł się nam autokar. Grunt, że wszystko dobrze się skończyło :-) Dzieci zachwycone, a to najważniejsze.
18 maja w szkole odbyły się warsztaty świec żelowych. Naprawdę polecam! Stworzyliśmy piękne świece zapachowe wypełnione kolorowym piaskiem, muszelkami i kamyczkami ;-)
Dzień Dziecka w naszej szkole to już tradycyjnie Dzień Sportu i Inicjatyw Szkolnych. Dzieci zajęły 2 miejsce wśród pierwszych klas. Grunt to dobra zabawa, bo na wygraną nie było co liczyć skoro najmłodsze 6 latki rywalizowały z 7-latkami...Ale szkoda nerwów. Dyplomy i medale były dla wszystkich, nikt nie wrócił z pustymi rękoma do domu. A w klasie czekały jeszcze niespodzianki z okazji Dnia Dziecka, więc i tak było radośnie!
8 czerwca uczestniczyliśmy w warsztatach batiku. Sama byłam ciekawa co to będzie, bo tylko słyszałam o tej technice malarskiej, ale nigdy jej nie stosowałam. Znałam tylko 3 słowa z tym związane: wosk, materiał, malowanie. I tak też było. Efekt - powstały piękne kolorowe mandale, woskiem i farbą do tkanin malowane.
Myślicie, że to koniec? Heh, jeszcze nie ;-) Najlepsze zostawiłam na koniec. Czyli 9 czerwca. Tego dnia w naszej klasie odbyła się Tęczowa Zabawa dla rodziców i dzieci z okazji Dnia Mamy, Taty i Dziecka. Było nietypowo. Nie było wierszyków, laurek, piosenek. Za to wszyscy mieli świetne humory i bawili się znakomicie. Kto zna zabawę Ćwierćland z KLANZY - wie o czym piszę. Wrzucam zatem kilka fotek z imprezy. Zobaczcie sami:
W planach mieliśmy jeszcze podchody w lesie, ognisko i zabawę na świeżym powietrzu podczas pikniku rodzinnego, ale ponieważ pogoda mocno pokrzyżowała nasze plany musieliśmy zabawę odwołać. Albo raczej przełożyć...spróbujemy jeszcze raz w środę po południu. Może nam się uda spotkać...po raz ostatni...ale o tym w nasępnym poście.
24 kwietnia 2016
Lubimy czytać!
W ramach obchodów Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich zorganizowałyśmy wspólnie z koleżanką międzyszkolny konkurs plastyczny pt. "Okładka ulubionej książki". Zgłosiły się tylko dwie szkoły, a szkoda...no ale - konkurs był zapowiedziany, więc i rozstrzygnięcie nastąpiło, choć uczestników była garstka. Ale odbyło się przedstawienie, poczęstunek, wręczenie nagród. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie więcej chętnych.
Tego samego dnia w naszej klasie gościliśmy koleżanki z klasy czwartej (moje byłe uczennice, ach, jak ten czas szybko leci). Dziewczyny bardzo chciały przyjść do mnie na lekcje i pomóc w prowadzeniu zajęć. Nadarzyła się okazja, więc tydzień wcześniej rzuciłam hasło: promujemy czytelnictwo. Podałam im parę pomysłów co mogą przygotować. Nie liczyłam na cuda, w końcu to dopiero 4 klasa. Ale ich przygotowanie było o wiele lepsze niż gimnazjalistek, które jakiś czas temu realizowały w klasach I-III projekty edukacyjne.
Dziewczynki wyjaśniły pierwszakom genezę święta książki, w interesujący sposób odpowiedziały na pytanie: dlaczego warto czytać książki (wykorzystały przy tym aktywność maluchów), stworzyły na tablicy tzw. mapę myśli, mówiącą o tym, CO i gdzie można czytać, była też scenka rodzajowa, nauka na pamięć rymowanki zachęcającej do czytania, głośne czytanie fragmentu książki "Przygody Mikołajka", zagadki związane z tekstem oraz samodzielnie przygotowane i zalaminowane (!) zakładki do książek.
Lekcja jak dla mnie przygotowana bardzo dobrze. Mam nadzieję, że moje pomocnice częściej będą się u mnie pojawiać. Zawsze to urozmaicenie zajęć :-) I grunt, że wszyscy byli zadowoleni!
Subskrybuj:
Posty (Atom)