W marcu mamy w szkole miesiąc przeciwpożarowy i w związku z tym byłam z maluchami u strażaków. Dla nich atrakcja ogromna, panowie pokazali wszystkie wozy strażackie, opowiadali o trudach i niebezpieczeństwach swojej pracy i odpowiadali na wszystkie (bardzo nietypowe) pytania dzieci. Sama na tym skorzystałam, bo nigdy wcześniej nie odwiedzałam remizy strażackiej. Ale lepiej późno niż wcale :-). Była okazja przymierzyć hełm strażacki, kurtkę i wsiąść do wozu strażackiego. Wiedzieliście na przykład, że inny rodzaj wozu jedzie do pożaru lasu, inny do wypadku a inny np. do pożaru mieszkania? Dzieci z zaciekawieniem oglądały sprzęt wewnątrz wozu, a najbardziej zainteresowały się piłą łańcuchową!
Wydawać by się mogło, że praca strażaków to tylko (lub aż!) gaszenie pożarów, ale przecież ich pomoc jest nieoceniona przy wypadkach samochodowych, usuwaniu zwalonych drzew po burzy, ściąganie przestraszonych kotów z drzew, wyciąganie z wody ludzi, pod którymi załamał się lód i wiele innych związanych z ogniem i dymem w różnych miejscach. Oni mają naprawdę szerokie pole działania.
Maluchy przypomniały sobie przy okazji wszystkie numery alarmowe oraz sposób w jaki należy zgłaszać pożar. Wcześniej ćwiczyliśmy to samo w klasie :)
Ze względu na zimową aurę ominęła nas tylko atrakcja polewania wodą z węża strażackiego, ale to może zostawimy na następny raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz