18 października 2012

Ślubowanie

Dzień Edukacji Narodowej był u nas połączony z uroczystym pasowaniem na ucznia. Kupiliśmy dzieciom piękne bierty, pierwszaki musiały zaprezentować piosenkę i wykonać kilka zadań sprawdzających ich umiejętności po miesiącu nauki. Próby były koszmarne, bałam się, że będzie wielka kompromitacja, ale jak to zwykle bywa, w dniu pasowania dzieci były przejęte, sprężyły się i pokazały na co ich stać. Tylko podczas rozdawania dyplomów w klasie już było ciężko, bo rozdawałam im rożki ze słodyczami, więc jak się domyślacie - dzieci już niczym innym nie były zainteresowane. Pełna sala rodziców, ja rozdaję dyplomy i co chwilę słyszę, jak któreś mówi do kolegi: Ej, patrz tu są mentosy; wooow! Kinder niespodzianka...itp. :-) Nawet już nie starałam się z tym walczyć. Po co? Rozdałam co trzeba i do domu.
Na czym polega samo ślubowanie? Najlepiej oddają to słowa jednej z piosenek, którą śpiewały pierwszaki:
" Musisz przyrzec, że bez przerwy
będziesz dbał o pani nerwy
będziesz uczył się starannie
zachowywał nienagannie
gdy umowa taka stanie
to jest właśnie, to jest właśnie
ŚLUBOWANIE, oooo..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz