18 grudnia 2012

Gramatyka i ortografia w opłakanym stanie

Dziś słów kilka o gramatyce i ortografii. Miałam zastępstwo w klasie czwartej. Planowo - lekcja języka polskiego. Hm, polonistką nie jestem, ale coś trzeba było wymyślić, żeby nie skończyło się na czytaniu gazet przez dzieciaki i rzucaniu papierkami po klasie. A wierzcie mi - TA czwarta klasa to wyjątkowe gagatki. Pierwsza rzecz jaka przyszła mi do głowy to krzyżówka z hasłem: Boże Narodzenie. I to nawet trafiony pomysł, dzieciaki układały, potem wspólnie omawialiśmy. A później prosta zabawa polonistyczna: jedno dziecko mówi alfabet, drugie mówi STOP i na daną literkę dzieciaki wymyślają na czas np. jak najwięcej przymiotników, rzeczowników, czasowników. Lubią to, bo w zabawie jest rywalizacja (kto wypisze więcej w ciągu 30 sekund), a przy okazji powtarzają części mowy. Lekcja zleciała bardzo szybko, nie taki diabeł straszny jak go malują ;-) Ale najlepszy ubaw miałam kiedy zebrałam kartki z krzyżówkami i uważnie przestudiowałam co dzieciaki tam wypisały.
Zresztą, sami poczytajcie na jakim poziomie jest ortografia i gramatyka:
  • spendzamy zamiast spędzamy
  • hoinka, choijnka, hojynka --> choinka
  • hmury --> chmury
  • hudy --> chudy
  • bompka --> bombka
  • stuł --> stół
  • muwić --> mówić
  • mrógać --> mrugać
  • Stwożyciel --> Stworzyciel
  • obróz --> obrus
  • otfierajom --> otwierają
Bo już nie wspomnę, że dla niektórych wyrazy: huk, hak, hór (oczywiście miało być chór!) to wg niektórych dzieci są przymiotniki...
Albo takie zdanie: 
- Dzielimy się zy rodzinom
No nie razi Was to po oczach? Bo mnie strasznie! Jeszcze zrozumiałabym kilkoro dzieci z dysortografią, dysleksją, ale nikt mi nie wmówi, że 3/4 klasy ma dysortografię!
Ja się tylko zastanawiam jakim cudem oni zdali to czwartej klasy. To kolejny dowód, że z roku na rok jest coraz gorzej, poziom nauczania coraz niższy. I zastanawiam się czy jeszcze będzie lepiej, czy już było...?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz